Turnus logopedyczny
W lipcu 2019 r. Tomek uczestniczył w turnusie logopedycznym u Pani Justyny Serwin, do której chodzimy tak często, jak to możliwe, tzn. gdy tylko Pani Justynka ma wolne okienko. Pracujemy tam metodą krakowską i jak dotąd daje to najlepsze efekty. Mam na myśli nowe dźwięki, nowe sylaby, które się pojawiają, a których wcześniej Tomek nie potrafił wymówić. Praca nie jest łatwa, choć już teraz nie ma płaczu, a jest radość i chęć współpracy ze strony Tomcia. Każda nowa sylaba, a także ich połączenie w całe słowo to dla mnie – mamy – niesamowita radość. Siedząc za drzwiami przysłuchuję się gdy Tomek wypowiada słowo „kawa”, „mapa”, „łapa” i prawie nie dowierzam, że wymawia je mój syn. To wydaje się takie proste, a jednak Tomek bez pomocy Pani Justyny i odpowiedniego ustawienia buzi i języka nie potrafi tego wymówić. Za to potrafi już samodzielnie powiedzieć „ko”, „pa”, „ma” i kilka innych. Tyle, że połączenie tego w słowa to dalsza żmudna praca. I to nie tylko w tym jednym gabinecie, bo oczywiście Tomek ma jeszcze zajęcia z logopedą w przedszkolu i w RFPN, a od czasu do czasu także w SORO na Ułańskiej. Od września będziemy już co tydzień mieli stałą godzinę u Pani Justynki, więc jest nadzieja na dalsze postępy.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!