Czas na remont

W końcu przyszedł czas na remont pokoju Tomka. Postanowiliśmy przygotować się do pójścia do zerówki, a więc trzeba było usunąć dziecinne naklejki na ścianach i masę zabawek dla maluszków, bo przecież nasz syn musi się teraz skupić na literkach i szlaczkach. Nie było łatwo na dwa tygodnie zamknąć pokoik Tomka. Najpierw przenieśliśmy mu łóżko do naszej sypialni, potem usunęliśmy wszystkie meble, z wyjątkiem zabudowanej szafy. Tatuś Tomka – Krzyś zajął się wszystkim osobiście, bo potrafi zrobić wszystko bez ściągania ekip remontowych. Wygładził ściany i przemalował od nowa, dodając szablon w kształcie klocków oraz przygotowane przez nas szablony kilku liter. Wybraliśmy te najważniejsze, czyli samogłoski oraz literki pozwalające utworzyć słowa: mama, tata i Tomek. Niebiesko-zielone ściany wyszły super. Tomek śledził postępy remontu codziennie. Trudno go było upilnować, gdyż wszelkie narzędzia i sprzęty służące do remontu ogromnie go interesują.

Później przyszła kolej na podłogę. Panele zdecydowaliśmy zastąpić barwną wykładziną, której wcale nie było łatwo znaleźć. W końcu jednak się udało. Przyklejanie i przycinanie wykładziny do ścian i do szafy wcale nie było proste, ale dobrze, że Krzyś jest cierpliwy i podjął się tej żmudnej roboty. Najładniej wyszło wykończenie przy ścianach, choć to właśnie sprawiło najwięcej problemów. Co ciekawe, w kilku sklepach trudno było znaleźć najmniejsze elementy wykończeniowe, czyli końcówki, odpowiednie listwy, itp. Pod wykładzinę daliśmy wygłuszenie. Chodzi się po tym wyjątkowo miękko. Zrobiło się bardzo przytulnie i zarazem elegancko. A Tomuś z wielką ciekawością szuka na dywanie koników, owieczek, dróg i domków. Łóżko Tomka wróciło do pokoju, a obok łóżeczka stanął nowy mebel – świeżo zakupione biurko ze stołeczkiem i lampką. Wybraliśmy model, który da się dostosowywać do wzrostu dziecka, aby można go było używać przynajmniej kilka lat. Na szczęście sprzęt ten okazał się bardzo solidny, a Tomek, gdy zobaczył nowe biurko aż piszczał z radości. To nas utwierdziło w przekonaniu, że remont był potrzebny. Usunięcie niepotrzebnych zabawek i stworzenie pokoju w stylu minimalistycznym też lepiej wpłynęło na Tomka, gdyż ciągle ma problemy z koncentracją, a w czystej, uporządkowanej przestrzeni łatwiej mu się skupić i utrzymać ład w zabawkach. Na sam koniec zawiesiliśmy nową firankę i pokój był gotowy. Teraz cieszymy się, że udało się to zrobić w czasie wakacji, że przetrwaliśmy czas remontu i Tomek ma nowy, odświeżony i dostosowany do „zerówkowicza” pokoik. Dzięki Tatusiu!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *