Mamo, Tato, już potrafię bawić się sam
Wbrew pozorom Tomek ma bardzo mało czasu na zabawę. W tygodniu po przedszkolu ma dodatkowe rehabilitacje, hipoterapię, muzykoterapię, terapię logopedyczną, czasem basen. Tak więc zostaje mu godzina lub dwie na zabawę w domu. Wyjątkiem są weekendy, gdy tego czasu ma aż za dużo… Zwykle do zabawy angażuje nas – rodziców, choć chętnie bawi się z dziadkami lub każdą inną osobą, która poświęci mi uwagę. Od niedawna zauważyliśmy, że potrafi już coraz częściej sam zorganizować sobie zabawę. Ostatnio była to prawie cała godzina! To ogromny postęp i wielka przyjemność zobaczyć, jak próbuje coś sam zrobić. Czasem jest przy tym dużo hałasu, czasem trudno nam dowiedzieć się jaka jest idea jego zabawy, ale ważne, że Tomek jest przy tym szczęśliwy, że wydaje różne dźwięki udając np. samolot zbudowany z klocków lub auto, w którym siedzi ulubiony misio. Często obstawia się krzesełkami, poduszkami, pudłami, tworząc coś w stylu twierdzy. Tomek jest przy tym wymagający, więc jak sobie coś wymyśli i nie potrafi tego zrobić, to albo sam próbuje do skutku, albo zaczyna krzyczeć i się denerwować, że coś mu nie wychodzi, albo szuka pomocy u rodziców.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!